piątek, 12 października 2012

241.


śniadaniowe parówki sojowe z ketchupem, grahamką z papryką i cukinią, herbata z sokiem malinowym




Zdjęcia masakryczne, ale nie moja wina, że mam na taką porę do szkoły i nie umiem robić zdjęć przy takim świetle... Ujdą w tłumie :) ... Wczoraj na lekcji godziny wychowawczej mieliśmy gości, studenci psychologii. Poprowadzili bardzo fajną lekcję jak przygotować prezentację ustną, m. in. sposób wymowy, gesty, ton głosu itp., oraz jak efektownie się uczyć :) Bardzo pomocne wskazówki i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, np. lekkoatletka z Madagaskaru, która nazywa się Nicole Ramalalanirina :D Świetne nazwisko, spróbujcie szybko przeczytać. Najpierw miałam kłopot z przeczytaniem widząc napisane na tablicy, a co mówić, żeby powtórzyć. No, ale jak się podzieli na Rama- lala- nirina jest dużo prościej :D No to taka mała prezentacja ^^
Ostatnie dni nie należały do najcięższych, mimo to byłam nie wyspana, ale staram się robić przerwy i przeplatać sportem dla 'rozluźnienia' mózgu, też trzeba dać mu odpocząć. Właśnie wracając do lekcji, dowiedziałam się, że najefektowniej uczyć się np. 1-1,5 godziny i przynajmniej 10- 15 min. przerwy :) Więc nie można kuć kuć i myśleć, że dużo więcej nam wejdzie, bo po tym czasie, że tak powiem obroty myślenia spadają :) Wczoraj po szkole obiad, nauka, bieganie, żeby zdążyć na dodatkową matmę, trzeba wracać, ale dobre i 5,5 km, zawsze coś :) Zdecydowanie lepiej biega mi się jak jest tak chłodniej niż w wakacyjny upał. 

Jutro z samego rana jedziemy do Częstochowy na pielgrzymkę maturzystów, więc albo śniadanie pojawi się, albo i nie, na pewno będę w niedzielę :) Chociaż wracamy ok. 4 nad ranem, więc możecie spodziewać się obiadu :D

16 komentarzy:

  1. Wieki nie jadłam parówek sojowych. Chyba powrócę, bo lubiłam ich smak ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. o, to już teraz macie pielgrzymkę? u nas jeździło się dopiero w kwietniu:)
    i oczywiście, że nie można kuć non stop, trzeba robić sobie przerwy dosyć często i wtedy nauka jest bardziej efektywna!
    a śniadanko pyszne i bardzo mi się podoba to 1 zdjęcie *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też wolałabym w kwietniu, chociaż chłodniej by było, a teraz Droga Krzyżowa o 22... chyba zamarznę!

      Usuń
  3. ja parówki to tylko na zimno, nie wiem dlaczego ale jest mi niedobrze po nich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia o wczesnej porze wychodzą masakryczne co z resztą można wywnioskować patrzeć na moje. Trudno, a już teraz jaśniej nie będzie za to coraz ciemniej.. :< Czekamy na wiosnę :)
    Niedawno jadłam parówki, ale znów mam na nie ochotę..myślę, że dzisiejsze zakupy będą nieuniknione :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo moich znajomych jest lub w najbliższym czasie wyjeżdża do Częstochowy :)
    a co do śniadania to jestem ciekawa smaku tych parówek ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak Ci smakowały parówki?:>
    Apetyczne śniadanko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo, już nie ich nie ma :) są delikatne i jak jem to nie myślę, co to za mięcho tam wcisnęli :D następnym razem będą chyba chilli, jestem ciekawa ich smaku!

      Usuń
  7. Omnomnomnom, porywam kanapeczki. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. moje zdjęcia też nie najlepsze wychodzą, ale cóż taka pogoda :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. herbata z sokiem - idealna na rozgrzanie w zimny poranek! <3

    takie lekcje z maturalnymi poradami są bardzo przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zjadłam dzisiaj dokładnie taką samą kolację :) Powodzenia na pielgrzymce, ja już nigdy się nie wybiorę, bo po ostatniej nogi mi odpadły! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. narobiłaś mi ochoty na parówki sojowe, których za żadne skarby tu nie dostanę (no, chyba że za przyzwoitą cenę 8-10 euro -.-) :*

    OdpowiedzUsuń
  12. kuskus jest pyszny, spróbuj koniecznie! :) zarówno w wersji wytrawnej jak i na słodko!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. paróweczki ,fajnie ;d
    udanej pielgrzymki ;)

    OdpowiedzUsuń