śniadaniowe parówki sojowe z ketchupem, grahamką z papryką i cukinią, herbata z sokiem malinowym
Zdjęcia masakryczne, ale nie moja wina, że mam na taką porę do szkoły i nie umiem robić zdjęć przy takim świetle... Ujdą w tłumie :) ... Wczoraj na lekcji godziny wychowawczej
mieliśmy gości, studenci psychologii. Poprowadzili bardzo fajną lekcję jak
przygotować prezentację ustną, m. in. sposób wymowy, gesty, ton głosu itp.,
oraz jak efektownie się uczyć :) Bardzo pomocne wskazówki i dowiedziałam się
wielu ciekawych rzeczy, np. lekkoatletka z Madagaskaru, która nazywa się Nicole
Ramalalanirina :D Świetne nazwisko, spróbujcie szybko przeczytać. Najpierw
miałam kłopot z przeczytaniem widząc napisane na tablicy, a co mówić, żeby
powtórzyć. No, ale jak się podzieli na Rama- lala- nirina jest dużo prościej :D
No to taka mała prezentacja ^^
Ostatnie dni nie należały do
najcięższych, mimo to byłam nie wyspana, ale staram się robić przerwy i
przeplatać sportem dla 'rozluźnienia' mózgu, też trzeba dać mu odpocząć.
Właśnie wracając do lekcji, dowiedziałam się, że najefektowniej uczyć się np.
1-1,5 godziny i przynajmniej 10- 15 min. przerwy :) Więc nie można kuć kuć i
myśleć, że dużo więcej nam wejdzie, bo po tym czasie, że tak powiem obroty
myślenia spadają :) Wczoraj po szkole obiad, nauka, bieganie, żeby zdążyć na
dodatkową matmę, trzeba wracać, ale dobre i 5,5 km, zawsze coś :) Zdecydowanie
lepiej biega mi się jak jest tak chłodniej niż w wakacyjny upał.
Jutro z samego rana jedziemy do Częstochowy na pielgrzymkę maturzystów, więc albo śniadanie pojawi się, albo i nie, na pewno będę w niedzielę :) Chociaż wracamy ok. 4 nad ranem, więc możecie spodziewać się obiadu :D
Wieki nie jadłam parówek sojowych. Chyba powrócę, bo lubiłam ich smak ;)
OdpowiedzUsuńWięc.. życzę miłego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńo, to już teraz macie pielgrzymkę? u nas jeździło się dopiero w kwietniu:)
OdpowiedzUsuńi oczywiście, że nie można kuć non stop, trzeba robić sobie przerwy dosyć często i wtedy nauka jest bardziej efektywna!
a śniadanko pyszne i bardzo mi się podoba to 1 zdjęcie *.*
też wolałabym w kwietniu, chociaż chłodniej by było, a teraz Droga Krzyżowa o 22... chyba zamarznę!
Usuńja parówki to tylko na zimno, nie wiem dlaczego ale jest mi niedobrze po nich.
OdpowiedzUsuńZdjęcia o wczesnej porze wychodzą masakryczne co z resztą można wywnioskować patrzeć na moje. Trudno, a już teraz jaśniej nie będzie za to coraz ciemniej.. :< Czekamy na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńNiedawno jadłam parówki, ale znów mam na nie ochotę..myślę, że dzisiejsze zakupy będą nieuniknione :D
dużo moich znajomych jest lub w najbliższym czasie wyjeżdża do Częstochowy :)
OdpowiedzUsuńa co do śniadania to jestem ciekawa smaku tych parówek ! :)
I jak Ci smakowały parówki?:>
OdpowiedzUsuńApetyczne śniadanko :)
bardzo, już nie ich nie ma :) są delikatne i jak jem to nie myślę, co to za mięcho tam wcisnęli :D następnym razem będą chyba chilli, jestem ciekawa ich smaku!
UsuńOmnomnomnom, porywam kanapeczki. <3
OdpowiedzUsuńmoje zdjęcia też nie najlepsze wychodzą, ale cóż taka pogoda :-)
OdpowiedzUsuńherbata z sokiem - idealna na rozgrzanie w zimny poranek! <3
OdpowiedzUsuńtakie lekcje z maturalnymi poradami są bardzo przydatne :)
Zjadłam dzisiaj dokładnie taką samą kolację :) Powodzenia na pielgrzymce, ja już nigdy się nie wybiorę, bo po ostatniej nogi mi odpadły! :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi ochoty na parówki sojowe, których za żadne skarby tu nie dostanę (no, chyba że za przyzwoitą cenę 8-10 euro -.-) :*
OdpowiedzUsuńkuskus jest pyszny, spróbuj koniecznie! :) zarówno w wersji wytrawnej jak i na słodko!:)
OdpowiedzUsuńparóweczki ,fajnie ;d
OdpowiedzUsuńudanej pielgrzymki ;)