wtorek, 20 maja 2014

772.


miks płatków z bakaliami i jajkiem


Gotowana na mleku sojowym, z dodatkiem dużej ilości bakalii, chrupiących orzechów i jajka- kremowa i budyniowa konsystencja, uwielbiam!:)
Odstawiłam produkty z laktozą, czuję się o wiele lepiej! Zaraz po zjedzeniu zwykłego jogurtu są różnego typu dolegliwości, m.in. kłucie w brzuchu i inne. Nic przyjemnego. Przerzuciłam się na sojowe, bo nie mam czym się ratować. Znalazłam świetny, naturalny jogurt, który będę kupować. Niestety cena trochę przeraża 8 zł/ 400 g, ale nie jest źle :) Nie codziennie, więc może nie zbankrutuję :D Poszukam produktów na internecie, może zamówię więcej i taniej. Początkowo myślałam, że nie dam rady bez białego sera i jogurtów, ale kwestia przestawienia. Wiadomo, czasem jest ciężko, może od czasu do czasu sobie pozwolę, ale zdrowie i dobre samopoczucie jest jednak ważniejsze. Wolę po prostu nie jeść tych produktów jak sobie pomyślę o skutkach. 
Wczorajsze, a dzisiejsze jest na instagramie :) Niestety usunęłam i nie mogę dodać na bloga. Ale tam zdecydowanie jestem częściej.. :) Pozdrawiam! :)

czwartek, 15 maja 2014

769., 770., 771.


omlet gryczany z musem truskawkowym

 gryczane naleśniki z serkiem wiejskim, kakao i syropem klonowym 




 krem gryczany z ubitym białkiem, gorzką czekoladą i płatkami migdałowymi 


Oczywiście krem zjadłam bez tego kawałka folii, który wkradł się z czekolady :D Uwielbiam te kremy, mogę jeść codziennie :) Znowu zebrane śniadania. Więcej mnie znajdziecie tutaj ---> klik :) Zapraszam! Nie tylko śniadania :)  Tutaj też zostaję, ale tam zdecydowanie częściej- to wciąga ! ;> 

piątek, 9 maja 2014

766.-8.





 gryczany krem z płatkami migdałowymi, orzechami nerkowca i kakao


Zrobiłam tak jak ten dwa wpisy wcześniej ( jest link skąd skorzystałam ), tyle, że nie z jaglanej, ale białej gryczanej :) Meega pyszny! Taki, że dzień później zjadłam go znowu... ;>




 krem gryczany z serkiem wiejskim, prażonymi wiórkami kokosowymi , gorzką czekoladą, morwą białą







gryczany omlet jajeczny z bieluchem, prażonymi płatkami migdałowymi i cynamonem


Śniadania z ostatnich trzech dni :) Wszystkie były pyszne. Teraz chodzą za mną wszelkie kremy. Puszyste dzięki ubitemu białku, a zarazem kremowe i mega sycące! 

wtorek, 6 maja 2014

763. 764. 765. Znowu trochę zaległości

 jaglane brownie, pieczywo chrupkie kukurydziano- ryżowe z chrzanowymi roladkami z szynki, jajkiem na twardo, solą himalajską i chilii, ogórek, truskawkowe smoothie




 jaglane brownie z orzechami, twarożek z nerkowcami, morwą białą, jagodami goji


Ale się stęskniłam za twarożkiem i ( nie) stety uległam. Brzuch jak to brzuch, niestety, ale ten smak *.* A jaglane brownie znowu zniknęło w nieznanych okolicznościach :D Wyszło za mało słodkie, ale i tak zjadłam (sama )prawie całe :D Został kawałek, mały kawałek. Nowe uzależnienie? I trufle fasolowe! Kolejną porcję robię jutro, są coraz pyszniejsze, uwielbiam je! :) 
Dziś wstawiam takie miksy z ostatnich dni :) Nic ciekawego, ale prosto i pysznie :) 





truskawkowe smoothie, chrupkie z szynką i jajkiem na twardo, fasolowe trufle a'la ferrero rocher

piątek, 2 maja 2014

762.





 'budyń' jaglany podany z prażonymi płatkami migdałów i gorzką czekoladą


O jeju jakie to było obłędnie pyszne ♥ Coś a'la pudding/ budyń...Do powtórzenia koniecznie! Spróbuję też na zimno, oraz bez ubitego białka, na pewno będzie fajną odmianą, bo coś czuję, że zjem go jeszcze nie raz :D Piankowy, puszysty, sycący, ale też kremowy... Polecam :) Zrobiłam z tego przepisu ( moje zmiany to tylko cukier brzozowy do posłodzenia i lepiej pozbyć się goryczki z kaszy przed zmieleniem )--> klik


Mój skarbek kochany ♥ 

Wczorajszy dzień bardzo fajny i aktywny, czyli tak jak lubię najbardziej!:) Ciepło, słonecznie- pogoda dla mnie :)  Rano trening siłowy, później sprzątanie i robotka w ogrodzie i na koniec, pod wieczór dyszka w towarzystwie brata na rowerze, przez kawałek drogi :) Ledwo dałam radę, bo nie czułam już nóg ( już na początku trochę mi się nie chciało), ale jak zaczęłam biec i widzę dziewiątkę na liczniku, musiałam dobić do 10 km :) A Wy jak spędzacie majówkę? :) 
Dzisiaj niestety pogoda się popsuła, a u mnie nareszcie ostatni dzień malowania, więc dalej robimy porządki, wieczorkiem jeszcze siłka.. I oczywiście nauka, zostało mało czasu.. Mam nadzieję, że jutro już będzie ładnie i pogoda się poprawi :) 

wtorek, 29 kwietnia 2014

761.


ziarna amarantusa na budyniu czekoladowym z orzechami włoskimi i daktylami ( w środku ), awokado i poppingiem z amarantusa 

Za pierwszym razem, amarantus nie za bardzo mi podszedł. Dziś bardzo mi smakował! Ma lekko orzechowy posmak, trochę przypomina mi smak komosy, więc fajny i dużo tańszy zamiennik :) I do czekoladowego smaku wg mnie pasuje idealnie :) 
Muszę na dniach zrobić zapasy, rozejrzeć się po sklepach, bo powoli nie mam co jeść.. 

Dziś bieganko już zaliczone, piękna pogodo, nie odchodź!:)  Wieczorkiem siłujemy, pakujemy :) 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

759. i 760.


niedziela: jajecznica z polędwicą i szczypiorkiem, maca, ogórek i rzodkiewki z jogurtem

Wiosenne niedzielne śniadanie, uwielbiam! :) 





czekoladowe ( fasolowe ) trufle a'la ferrero rocher, serek wiejski z jogurtem, miodem, poppingiem, bakaliami ( również pod spodem )


Te trufle są genialne, polecam! :) Robię je już drugi raz i chyba zaraz będzie następna porcja... :) Za szybko znikają! Robiłam znowu z tego przepisu ---> klik.
Chyba muszę wyeliminować nabiał, ale jeszcze bardziej ograniczyć... brzuch się buntuje :(

piątek, 25 kwietnia 2014

758.


placek z serkiem bieluch, morwą białą, blanszowanymi migdałami, nerkowcami i truskawkami



Cienki i szybki a zarazem sycący i przepyszny :) Muszę zrobić zapasy kasz, płatków itd., wszystko się pokończyło.. Brak mi pomysłów na śniadania :D Ale zawsze z niewielkiej ilości składników można coś wyczarować :) 

środa, 23 kwietnia 2014

757. 20 lat minęło...





jaglane brownie z orzechami, serek wiejski z jogurtem, morwą białą, nerkowcami, migdałami, miechunką i poppingiem amarantusa, kawa


 ... jak jeden dzień! :D No i koniec jedynki z przodu. Na razie różnicy nie wyczuwam, zobaczymy jak będzie dalej :) Moim zdaniem każdy wiek ma swój urok, trzeba korzystać z niego garściami niezależnie czy mamy 10, 20 czy 40 lat :) Śniadanie zwykłe, dojadam ostatnie kawałki wypieków, które muszę powtórzyć na dniach! Ale tak lubię. Nie miałam ochoty nawet na naleśniki. Ostatnio prosto, szybko i pysznie- takie poranki wybieram :D

Długo zastanawiałam się czy wstawić tutaj moją małą/ dużą metamorfozę... i dziś pomyślałam, że może trochę pasuje do tego dnia. Nie mam tutaj zdjęć z różnych okresów, ale zmiana jaką przebyłam w ciągu ostatnich trzech lat jest dość spora. Jako dziecko nie byłam pulpetem, byłam normalną dziewczynką z włosami do pasa i uśmiechem na twarzy. Jednak już w gimnazjum budowa ciała zaczęła się trochę zmieniać. Nigdy nie zwracałam uwagi na to co jem, jadałam słodycze, chipsy, słodkie napoje, ale też normalne domowe obiady, robione przez mamę- chyba jak każde dziecko. Pewnego dnia, po wizycie sąsiadki, która opowiedziała o pewnej diecie ( może nie będę mówiła po imieniu.. ), jak ona chudnie itd. postanowiłam wziąć się za siebie i spróbować. Tyle, że ona wytrzymała na niej kilka dni, a ja dość długo- mam ciężki charakter, jak sobie coś postanowię to dążę do tego i tak musi być. Niestety zniszczyła mi zdrowie. Nad jeziorem ( zdjęcie poniżej- ok. 2 lata temu ) wyglądałam okropnie. Żebra na wierzchu, kościste ramiona, zapadnięta buzia.. Teraz jak patrzę jestem przerażona, wcześniej myślałam, że nie jestem jeszcze chuda o.o Na szczęście opamiętałam się w porę, bo gdybym jeszcze ciągnęła tak z miesiąc czy dwa, mogłoby skończyć się to dużo, dużo gorzej. Na szczęście miałam duże wsparcie u rodziców. Wyniki zaczęły się poprawiać, co mnie bardzo cieszyło. Budowa ciała też zaczęła się poprawiać,  musiałam zwiększyć masę, miałam taki warunek. W głowie oczywiście nie działo się dobrze, bywały gorsze i lepsze momenty. Przytyłam trochę,  nie ćwiczyłam za dużo, nie miałam jeszcze takiego pojęcia, byłam trochę zagubiona. Znowu coś zaczęło mi przeszkadzać, tu za dużo, tu nie tak... ale teraz już z głową! Treningi siłowe połączone z cardio to moje zdrowe uzależnienie. Oczywiście zdrowe odżywianie również... Z biegiem czasu zauważa się swoją głupotę i rozumie błędy. Teraz postawiłabym oczywiście na zdrowe odżywianie i sport- na szczęście teraz te dwie wartości towarzyszą mi na co dzień.
Po ograniczeniu glutenu mój brzuch również wygląda dużo lepiej. Odkryłam to, że jestem alergikiem, zmieniłam też nieco swoje odżywianie, jeszcze na bardziej zdrowe ( nie jem słodkich jogurtów, kupnych "zdrowych" batoników musli czy coś w tym rodzaju, stawiam na naturalne produkty ) co widać po zdjęciach teraz z kwietnia, a trochę starszych z listopada i grudnia. Oczywiście jeszcze bardzo długa droga do moich efektów, jakie chciałabym uzyskać, ale niestety nie da się tak szybko odbudować tego co straciło przez jakiś okres czasu. Jakieś zarysy mięśni są. Myślę, że nie jest najgorzej, pracuję dalej. Najważniejsze, że sprawia mi to ogromną przyjemność, dzień bez treningu to dzień stracony- oczywiście może przejść to też w drugą stronę, stać się takim chorym uzależnieniem. Nie chcę do tego doprowadzić, po prostu jest to moją pasją, stylem życia. Kiedy jestem chora, mam gorszy dzień czy brak sił, odpuszczam trening, umiem odmówić ( oczywiście rzadziej, ale umiem! :)) ).
Uff, chyba to wszystko z czym chciałam się podzielić, mam nadzieję, że nie przyjmiecie tego jako chwalenia?czy żalenia, po prostu chciałam się tym podzielić. Dopiero teraz, bo kiedy zaczynałam prowadzić bloga, wychodziłam z tej obsesji- blog dał mi wiele, na prawdę. Nie lubiłam o tym mówić, nigdy. Chyba musiałam dorosnąć do tego momentu.. ;)  To również dzięki Wam udało mi się być znowu normalną dziewczyną :) To dużo lepsze niż psycholog, z którym na szczęście nie miałam do czynienia :)


( Mam nadzieję, że miesiące/lata są w miarę czytelne :) )
Tylko brzuch, może wstawię też kiedyś więcej zmian :)