wtorek, 31 lipca 2012

169.



kasza jaglana z makiem, jabłkiem w środku i miodem, z kremowym, gęstym jogurtem greckim, duszonym jabłkiem z cynamonem, masłem orzechowym i cukrem trzcinowym

po wymieszaniu widok nie za ciekawy, ale była najlepsza ;)


Chodziła za mną od dłuższego czasu i żałuję, że aż tyle musiałam czekać na ten wspaniały smak ;) Skromnie mówiąc, najlepsza dotychczasowa jaglanka jaką jadłam! 
Wczorajszy bieg w ulewie na pewno nie zapomniany :) Postanowiłam sobie dzień wcześniej, że po śniadaniu idę, chociaż taka pogoda nawet nie przeszła mi przez myśl, a że mżawka przeobraziła się w nieco 'mocniejszy' deszcz ;) to już inna sprawa. Ale uwielbiam takie chwile, potem jest co wspominać, a było przyjemnie, o wiele lepiej niż w upał :D
Pogoda nareszcie się zmieniła, słoneczko świeci, lekki wiaterek, a ja mam zamiar wybrać się z koleżanką na wycieczkę rowerową ;D Miłego dnia! ;*

poniedziałek, 30 lipca 2012

168.



płatki owsiane na wodzie polane miodem, nektarynka, jogurt naturalny z serkiem waniliowym, kawałki sernika, masło orzechowe



Wstaję, patrzę za okno... pada! ;(( Miałam biegać po śniadaniu, bo wróciłam jakaś zmęczona po jeziorze, nie wiem dlaczego ;P Ale chyba nici z planów, no chyba, że się wypogodzi :) Poszłam więc do kuchni, a jak to po wyjazdach, wszystkiego w domu brakuje... chciałam owsiankę na mleku, ale nie było mleka, za to serek waniliowy i resztki jogurtu ;) Owoce zawsze jakieś się znajdą, a sernika zostało kawałek, więc tak oto powstała taka miseczka :D Dla mnie była pyszna, bo zawsze, gdzie by nie było sernika i masełka jest pysznie ;) Pozdrawiam ze zdeszczałego xd Lublina ;) 

niedziela, 29 lipca 2012

167.


 grahamka z serem białym miodem/ dżemem wiśniowym, kawa


Jestem! :) Niedawno wróciłam z jeziora... było świetnie :) Dobrze, że pojechałam... pierwszy raz odkąd pamiętam pływałam nocą, z tatą i wujkiem w jeziorze :D Było genialnie! W deszczu, dzisiaj, też nie można narzekać :) W jednej sekundzie zaczęło tak lać... ludzie z jeziora i molo pouciekali... a ja zastanawiałam się co im za różnica, jak i tak są w wodzie ;P My kąpaliśmy się dalej! A co! :) Potem na lody i do domu :) Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)
A tutaj taki mały, słodki bonus :)) Czy nie jest uroczy? Biedaczek przychodzi ze swoją mamą i dwójką rodzeństwa na jedzonko, towarzyszył mi przy śniadaniu :>







sobota, 28 lipca 2012

166.




jagodzianka, rogalik, śliwka, kawa


wczorajsza i rogalik z nutellą <3


Wczorajsze poranne pieczenie jagodzianek, po kawałkach sernika i muffinach :D Uwielbiam pieczenie z samego rana, nakręca pozytywnie na cały dzień ;)) A wieczorem po wygłupach i pływaniu w basenie mama powiedziała, że pojedziemy dziś nad jezioro i poprosiła, żebyśmy zrobiły jeszcze jedną porcję xP Trochę nam się już nie chciało no, ale czego nie zrobi się dla jagodzianek i... mamy oczywiście :D Zabrakło nam trochę farszu, więc zastąpiłyśmy nutellą i wiśniami- ale tylko kilka ;) Wyszły pyszniutkie, mięciutkie a nadzienie, aż wypływało <3 Dzisiaj nie ma u mnie naleśnikowej soboty, chociaż już brzuchy bolą od jagodzianek, to dzisiaj na śniadanko jeszcze obowiązkowo! brzoskwinię zamieniłam na kawałek sernika :) Nie mogę się nim najeść jest taki pyyyszny. Zostawiam Was z jagodziankami i jadę nad jeziorko.... wracam jutro wieczorem ;))



piątek, 27 lipca 2012

165.



sernik z musem jagodowym, muffinka kukurydziana z jagodami, śliwka/ nektarynka, kawa




Wczoraj po wycieczkach rowerowych zrobiłyśmy z Kasią sernik :D Ten co planowałam od dłuższego czasu z bloga Canette ;) Gdy go zobaczyłam- zakochałam się w nim i tak samo było po spróbowaniu ;)) Co tu dużo mówić, róbcie go, jest wspaniały! :D  A teraz zabieramy się za pieczenie jagodzianek :) Zawitają tutaj jutro, na pewno! 
Buciki doszły już wczoraj, ale za późno wstałam, więc dzisiaj pierwsze wypróbowanie i jestem mega zadowolona :) Całkiem inaczej się biega... Fakt, było goorąco, chciało się pić, GPS zgubił zasięg, powinno być coś ponad 5 km i mogłoby być więcej, gdyby mnie coś nie użądliło w nogę... Podskoczyłam do góry, a zaraz straszliwy ból, ledwo dobiegłam do domu ;/ Nadal boli, ale mam nadzieję, że szybko przejdzie ;) Nie cierpię owadów! ;P 

czwartek, 26 lipca 2012

164.



kukurydziane muffiny z jagodami, śliwka, winogrona, kawa


Wstałam, Kasia śpi, przewraca się na drugi bok, pomyślałam, że pójdę biegać, ale pogoda za oknem nie zbyt, więc przełożyłam na jutro.... postanowiłam więc upiec muffiny :) Takie z jagodami i kukurydziane, jak chciałam :) Wyszły bardzo dobre, mięciutkie, a jagody świetnie łączą się z ich słodkim smakiem, nie za słodkie i nie bez smaku, takie jak lubię :) Kasia: Mmm, ale doobre! ;)  Niedługo wybieramy się rowerami na przejażdżkę :D Mam nadzieję, że nie będzie padało tak jak rano... Miłego dnia!


środa, 25 lipca 2012

163.




omlet Kaiserchmarren z cynamonem i cukrem pudrem, kawa


Powiem Wam, że jadłam go dopiero drugi raz, nie wiem dlaczego, bo jest pyszny, i nawet ładnie mi wyszedł... ładniej niż poprzekrajany, no ale tradycji zmieniać nie będę :) Teraz czekam na siostrę cioteczną, która przybędzie niebawem... Nie wiem jak to będzie ze śniadaniami, mocno się zdziwi, że cykam fotki jedzeniu, no ale w końcu jestem u siebie, aa może jej się spodoba? Też lubi gotować, ale u niej śniadanie to zazwyczaj jakieś kanapki, więc pewnie nie będzie bardzo wymyślnych rzeczy, ale mam nadzieję, że zmienię to , choćby przez parę dni :)  Obiecanych zdjęć z basenu niestety dzisiaj nie dodam, ponieważ bateria w aparacie była na wykończeniu, a te zdjęcia, które udało zrobić się mojemu braciszkowi :D nie nadają się raczej do publikacji... xD Najlepsze są miny przy skakaniu na bombe... :D Mam nadzieję, że dzisiaj jeszcze porobimy, jak nie to jutro i na pewno coś wstawię ;))
Czekam na buty :D Tylko kiedy je wypróbuję... mam nadzieję, że Kasia będzie spała dłużej ode mnie, a ja w tym czasie pójdę biegać :D Chyba się wścieknie jak przeczyta... ;P żartuję! ;)



wtorek, 24 lipca 2012

162.




owsianko- manna z miodem, musem jabłkowym ( w środku ), dmuchaną pszenicą z melasą i amarantusem, arbuzem, borówkami i masłem orzechowym, caffee latte



Znowu nadchodzą upały, odczuwalne już rano o 7... dobrze, że podczas biegu miałam choć trochę wody :) Dzisiaj schłodzenie będzie na pewno w basenie przed domem :D Nie jest jakiś wielki, ale ważne, że jest i można się pochlapać, powygłupiać no i trochę popływać :) Może dodam jakieś fotki? Zobaczymy :D

Przepis na domowe lody:
2 litry najlepiej wiejskiego mleka
8 żółtek
cukier ( na oko )
5 cukrów waniliowych
Żółtka utrzeć z cukrami. W tym czasie zagotować mleko, zdjąć z gazu, ostudzić ( musi być letnie ). Następnie mieszając dodać utarte żółtka. Podgrzewać na małym!!! gazie -mogą się zważyć, ale i tak będą dobre- aż zrobią się bardziej kremiste :) Ostudzić i zamrażać :) Polecam zrobić wieczorem i wstawić na noc do lodówki, zrobią się baardzo gęste, kremiste i potem stopniowo zamrażać, bo najlepsze są takie pół zamrożone :D

poniedziałek, 23 lipca 2012

161.






jajko na twardo z solą i kawałkiem bułki żytniej z serkiem śmietankowym, serek wiejski z jagodami, domową granolą orzechową i miodem, kawałek bułki z masłem orzechowym



Znowu pobudka przed 7 ... człowiek nie może spać to... gimnastykuje się :D Po wczorajszym robieniu soków i lodów domowych miałam dość xD Najpierw sok z malinami przez sitko, potem przez ściereczkę z dziurkami ( dawne pieluchy ;) ), odciskanie, gotowanie, nalewanie, tu z podłogi tam z szafek... moje nogi ( i ręce! ) wołały stop :D Ale na szczęście wszystko przerobione, soczki są, więc jest gites :) A jeszcze spałaszowanie lodów przed śniadaniem :D Uwielbiam je <3  z wiejskiego mleka i jajek, kremiste i trochę przesłodzone- mamusia :P Ale zrobię jeszcze z połowy porcji :)
A teraz jadę po buty do biegania ( i nie tylko ;p ), bo wczoraj już nie było rozmiarów w jednym ze sklepów ;(   Miłego dnia! ;* ( W końcu wyszło słońce i jest cieplej! <3 )



niedziela, 22 lipca 2012

160.







owsianka na mleku z malinami, nektarynką, jagodami, masłem orzechowym i miodem, kawa


Stęskniłam się za owsianką <3 Tego było mi trzeba :) Dobrze jest urwać 8 koszyczków malin, z czego jeden pełny zostawić do zjedzenia ;D Teraz czekam na te późniejsze, jesienne ;) I nie ma to jak przypomnieć sobie po zdjęciach, że otworzyłam miód i zapomniałam nim polać, lecieć na dół i zrobić jeszcze dwa polanej owsiance :) Prosto z pasieki od wujka :D Wycwaniłam się xP
Ostatnio nie mogę spać... wstaję o 6:30 i chcę iść biegać :D Tak, więc ubrałam się i poszłam... znowu ten pies... ale na szczęście boi się ludzi, przegoniłam go, ale potem znowu wyleciał mi z jakiejś uliczki ( nie wiem jak on tam się znalazł, bo widziałam jak wskakuje przez OGRODZENIE do kogoś na działkę xd ), odleciałam parę metrów w drugą stronę, myślałam, że się na mnie rzuci, ale to tylko moje złe myśli ;) Pobiegłam dalej... dziś troszkę wolniej, krócej, ale po przejściach ;P 
Marzy mi się domek z basenem... :D