niedziela, 30 września 2012

229.




pieczona bananowa owsianka z gorzką czekoladą i gruszką, kawa z mlekiem



Nie ma to jak zasnąć ucząc się biologii, nawet nie pamiętam, która była to godzina, ale obstawiam, że około 21 , w ubraniu, budząc się po 12 w nocy i zastanawiając się co ja tu robię xP Zerwałam się, mówię, jeju miałam się uczyć, zrobić jeszcze parę rzeczy a tu środek nocy :D Potem nie mogłam zasnąć, laptopa zostawiłam włączonego, więc posiedziałam do 3, przeglądając blogi- oglądanie jedzenia w środku nocy nie jest dobrym pomysłem :D, ale zebrałam kilka nowych przepisów - i inne strony w internecie, np. allegro. W końcu miałam trochę czasu, którego mi brakowało, a w dzień bym sobie na to nie pozwoliła. Tak, więc ok. 3 stwierdziłam, że warto by było już się położyć i tak oto wstałam o godzinie 7 :) I to bardzo wypoczęta i gotowa do dzisiejszej 'pracy' :) Gdyby jeszcze nie ten katar, uniemożliwiający oddychanie i częsty ból gardła byłoby idealnie. Pogoda jak na razie zapowiada się przyzwoicie, więc mam nadzieję, że trochę skorzystam. A śniadanie zaspokoiło moją potrzebę na jakąkolwiek pieczoną owsiankę :D Podam przepis od razu :>

Pieczona owsianka:
1/3 szkl. płatków owsianych ( dałam trochę więcej )
1 łyżeczka cukru trzcinowego
trochę cynamonu i cukru waniliowego
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/ 3 szkl. mleka
średni rozgnieciony banan
1 białko
gorzka czekolada
pół gruszki
Rozgrzać piekarnik do 190 st.
W misce wymieszać suche składniki. W oddzielnej mokre- następnie wlać je do suchych. Wymieszać do połączenia składników wraz z czekoladą. Do lekko natłuszczonego naczynka wlać masę i wstawić do piekarnika na ok. 15 min. po czym wysunąć i wcisnąć w miarę delikatnie połowę gruszki i piec jeszcze ok. 10 min. Lekko przestudzić i wcinać :)
*przepis pochodzi z jakiegoś zagranicznego bloga, niestety nie pamiętam nazwy i lekko go zmodyfikowałam :)

sobota, 29 września 2012

228.






orkiszowo- grahamowe placuszki z gruszką ( także w środku w kostkę ), gorzką czekoladą 85%, prażonym słonecznikiem i syropek klonowym, kawa z mlekiem


Jedne z najlepszych, z czystym sumieniem! :) Najadłam się, że zastanawiam się jak wsiądę na rower i dojadę na test z dodatkowej chemii, a potem dodatkowa biologia, a z drugiej strony muszą wystarczyć mi do ok. 14:30... bo wtedy dopiero będę miała możliwość coś zjeść, może wytrzymam, bo są baaardzo sycące! :)
Przeziębienie? Katar, ból gardła, wszystko wydaje się męczące, nawet przedwczorajszy trening z Chodakowską, myślałam, że nie dotrwam, ale jakoś poszło :) Na szczęście słońce świeci i jest cieplutko, więc rower na dzisiaj jest świetnym rozwiązaniem :) Potem chyba zakupy na odstresowanie, zdecydowanie za dużo tego stresu na raz. Słonecznej soboty i miłego plackowania! :D Naleśnikowa Sobota 2

piątek, 28 września 2012

227.


owsianka ( 2 łyżki płatków owsianych i 2 łyżki kaszy quinoa ) na mleku z gruszką ( również podgotowaną w środku ), orzechami laskowymi, cynamonem i syropem klonowym, kawa z mlekiem



Nie zdążyłam na wcześniejszy autobus, a następny zaraz mi ucieknie... Lecę! :)

czwartek, 27 września 2012

226.



owsianka w słoiku po maśle orzechowym ze startym jabłkiem, malinami ( także w środku ), rozgniecionym i mrożonym bananem 


Wczoraj szkoda mi było nie wykorzystać tej pięknej pogody, a dzisiaj na bolące gardło, zimna owsianka z mrożonym bananem... także ten... modlę się, żebym nie była chora :D a katar powoli nadchodzi ;/ Idę po witaminki i uciekam, bo zaraz mam autobus.

środa, 26 września 2012

225.



pół korzennej bagietki posmarowanej ketchupem i majonezem z miksem sałat, kawałkami tuńczyka, jajkiem, pomidorem, solą i pieprzem, herbata z cytryną i miodem


Na początku chciałam podziękować za trzymanie kciuków i wszystkie słowa, dajecie mi siłę i wiele otuchy! :* Zawody odbyły się w miarę szybko, chociaż nasza kolej była dopiero po 11, Sorka kazała przyjść na 9, więc trochę poczekałyśmy, ale ja nie żałuję...  były to zawody damsko- męskie, że tak powiem, ładne widoki były :D Widać było, że niektórzy już długo trenują, mięśnie, postawa w czasie biegania i ten sprint <3 Aż nie mogłam się nadziwić, szczególnie chłopaki, siedziałam z rozdziawioną buzią i oczami jakby miały wyskoczyć z orbity zastanawiając się jak można mieć TAKIE przyspieszenie? O.O Lata trenowania, jestem pełna podziwu i wielki szacunek! Potem rozgrzewka, zmarzłam jak nie wiem, były chwile deszczu, ale dałyśmy radę. Teraz wiem, że takie szybkościowe biegi nie są dla mnie, przynajmniej nie teraz, ponieważ nigdy nie trenowałam krótkich dystansów na szybkość i nie lubię się ścigać, ale nie mogę powiedzieć, przy tych argumentach, że nie jestem zadowolona, bo dałam radę, dobiegłam do mety ( nawet nie zdążyłam przyzwyczaić się i rozbiegać xp ), ani razu się nie zatrzymałam! :D No i nie byłam ostatnia z czego się cieszę, bo przed stratem cały czas mówiłam będę ostatnia i wstyd :) Teraz chce mi się już biegać dłuższe dystanse, swoim tempem, mam nadzieję, że przeziębienie, które chyba wkracza do mojego organizmu mi w tym nie przeszkodzi < piję herbatkę z miodem > i co wy na to bakterie?  :>  A sio :P 
Dzisiaj zostaję w domu, potrzebuję tego, a jeszcze bardziej umiliłam sobie poranek tuńczykiem i bagietką, na które miałam ochotę dłuższy czas :)

wtorek, 25 września 2012

224.



miks płatków ( shreddies, cheerios, chrupiąca pszenica z melasą i amarantusem ), granola z patelni ( płatki owsiane, słonecznik, syrop klonowy ) z bananem i mlekiem, prawdziwe kakao


Zawody. Przełożone na dzisiaj. Nie wiedziałam co zjeść na śniadanie, chciałam, aby dało mi kopa energii, ale także trochę nasyciło. Jak na razie jest mi dobrze :) Wczoraj trochę podreptałam, już widzę zmianę, ale trudno... co ta nauka robi z kondycją xd W sumie nie było tak źle... Może dam radę, chociaż nienawidzę krótkich dystansów. Trzymajcie kciuki jeszcze raz :) Teraz już nie pada, może będzie dobrze... :)

poniedziałek, 24 września 2012

223.




jogurtowo- kakaowe ciasto z jabłkami, orzechami laskowymi i migdałami


tutaj z wczoraj :)


Ciasto upiekłam w wirtualnej kuchni z Magdą  :) Pisząc o cieście w swojej notce, moja ochota na ciacho od razu wzrosła jeszcze bardziej. Magda zaproponowała, żebyśmy razem coś upiekły, oczywiście zgodziłam się, świetny pomysł. Nie miałam pomysłu na ciasto, było mi obojętnie,  ale Magda zaproponowała właśnie takie jak na powyższym zdjęciu, a ja miałam od dłuższego czasu ochotę na kakaowe i jogurtowe ciasto z owocami, a jabłka były strzałem w 10, nie mówiąc o orzechach, które cudownie chrupią ( uwielbiam gdy coś chrupie w jedzeniu ;) ). Zgrałyśmy się świetnie, a Magda okazała się przemiłą osobą, z którą dobrze się współpracuje :D Do następnego, wspólnego pieczenia :)
Podam od razu swój przepis, który lekko zmodyfikowałam, ale bazowany na tym z zeszytu Magdy :)
2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
100g miodu
2 jajka
400g jogurtu naturalnego
2 łyżki cynamonu
2 łyżki kakao
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 łyżki oliwy z oliwek
3 jabłka
bakalie - u mnie orzechy włoskie i migdały

Mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao, cynamon, cukier waniliowy - przesiać, wymieszać i odłożyć.
Do większego naczynia wbić jajka, dodać miód, jogurt, oliwę. Wszystko wymieszać widelcem do połączenia. Wsypać suche przesiane składniki i wymieszać widelcem (mieszając w jednym kierunku), tylko do połączenia. Dodać pokrojone w kostę jabłka i bakalie / orzechy.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia lub nasmarować lekko masłem. Do formy przełożyć ciasto, wyrównać (ciasto jest gęste).
Piec w temperaturze 175ºC, u mnie ok. 50 min. :)
Wyjąć, lekko przestudzić w formie, następnie uwolnić z formy. Wystudzone lub lekko ciepłe oprószyć 

niedziela, 23 września 2012

222.



serek waniliowy ( pół na pół z jogurtem naturalnym ) z prażonymi płatkami ze słonecznikiem i syropem klonowym, nektarynką, gruszką i winogronami 


Po imprezowe śniadanie o 11 w niedzielę, lubię to :) Było świetnie, jak zawsze, w tamtym miejscu! Następna będzie dopiero po maturze, teraz nauka, taki jest plan :) Wytańczyłam się za wszystkie czasy, nogi i kość ogonowa bolały xP Ale warto było!
No to zapowiada się niedziela w zadaniach z chemii i książką od biologi, streszczeniem z Granicy -,- , słówkami z angielskiego... i dużą porcją kofeiny :D

Przepis na placuszki :
3 łyżki mąki ( u mnie pszenna pełnoziarnista )
pół jajka, albo jakieś malutkie lub samo białko
1/3 szkl. jogurtu greckiego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia ( dałam troszkę mniej )
szczypta soli
cukier/ miód do smaku
Maślankę wymieszać z jajkiem. Mąkę z proszkiem do pieczenia, cukrem i szczyptą soli. Mokre składniki dodać do suchych i dokładnie wymieszać. Jeśli będzie za gęste, dodać trochę mleka. Smażyć małe lub większe placuszki :)

sobota, 22 września 2012

221.



pełnoziarniste pancakes na jogurcie greckim z bananem, słonecznikiem i syropem klonowym



Jeśli będą chętni podam przepis, powiem szczerze, że miały fajną konsystencję i bardzo mi smakowały :), ale na razie uciekam robić zadania na dodatkową biologię. Oby bieganie dzisiaj się udało, jak nie to jutro, ale już wieczór musi się udać! :) Miłego plackowania :>


Naleśnikowa Sobota 2

piątek, 21 września 2012

220.


leniwe z masłem, cynamonem, cukrem trzcinowym i jogurtem greckim, kawa z mlekiem


Pozostałości po wczorajszym obiedzie ...Mogę mieć takie codziennie :)) Co do wczorajszych zawodów nie odbyły się. Wiedziałam, od razu po wstaniu z łóżka i spojrzeniu na okno, w strugach deszczu... Poszłyśmy z przyjaciółką, zostałyśmy poinformowane, że mamy się stawić w przyszłym tygodniu, Sorka nam powie jeszcze dokładnie. Miałyśmy zwolnienie z lekcji, ale przebrnęłyśmy przez kałuże, zostałyśmy trochę pochlapane przez samochody, wsiadłyśmy nie do tego autobusu, który goniłyśmy, żeby nam nie uciekł -,- Poszłyśmy, więc na piechotę, do szkoły po biżuterię, którą zamawiała koleżanka z klasy, a przy okazji zostałyśmy na godzinie wychowawczej :D  A dzisiaj długi i ciężki dzień... chciałabym się w końcu wyspać!

czwartek, 20 września 2012

219.


kanapka z chleba pszenno- żytniego na jogurcie z masłem orzechowym/ domowym dżemem truskawkowym, na nim malinowy, płatki shreddies kakaowe i cheerios z mlekiem sojowym, jabłko, herbata z cytryną


 Herbata została na dole w kuchni, nie zabrałam się, a tam było złe światło i nie dało się w ogóle zrobić normalnego zdjęcia. Jestem zła, bo ciągle, od wczoraj wieczorem pa- da -,- Na pewno zawody się nie odbędą... Najgorsza jest ta niepewność, bo nie chce mi się specjalnie tam jechać, żeby zaraz wracać, bo to nie jest mżawka, tylko leje. Mogłyśmy wziąć numer do Sorki, ale nie pomyślałyśmy. Zobaczymy jak to będzie, zjadłam energetyczne śniadanko i teraz zmykam ;) Trzymajcie kciuki, żeby zawody się odbyły, a potem, żebym dała radę :D

środa, 19 września 2012

218.




owsianka na serku homogenizowanym z syropem klonowym, jabłkiem, malinami, masłem orzechowym i kakao, kawa z mlekiem


ZDAŁAM!!! ;D ;D ;D Nareszcie jest prawko, po tylu nerwach, ale jest! :) Strasznie się cieszę i nie wierzę, aaaaa!  No to gdzie najpierw śmigamy? ;)) 
Od wczoraj po południu brak internetu, mała awaria, ale już naprawiłam z małą pomocą :D Wczoraj Pani powiedziała, że jutro są zawody, biegniemy na 800 metrów :P Nie wiem czy dam radę, szczerze, bo wolę biegać na długie dystanse a wolniej, bo po jakimś czasie dopiero się rozbiegam i mam więcej energii. Ale może będzie dobrze, dzisiaj już nie biegam, może powinnam się przygotować, ale nie chcę ryzykować z kostką, bo jak już zacznie boleć to będzie to ok. 2 dni, więc... A pogoda zepsuła się momentalnie, jutro ma padać i mają być burze... oby nie odwołali zawodów.

wtorek, 18 września 2012

217.





pełnoziarnista bułka z nutellą/ serem białym i domowym dżemem malinowym, owoce ( jabłko, śliwki, winogrona, maliny )


 Po wczorajszym turbo spalaniu z E. Chodakowską, potrzebowałam się zregenerować i osłodzić *.* Zresztą   przed fizyką też jest wskazane ;) Dziwi mnie jedno... wczoraj po niedzielnym bieganiu kostka ( a raczej za sródstopiem ) bolało, za bardzo nie mogłam chodzić, ból był odczuwalny. Wieczorem włączam płytę, zaczynam ćwiczyć i bólu nie odczuwam. Nie wiem co mam z tą stopą, chyba przy dłuższym bieganiu się odzywa, mam nadzieję, że to nic poważnego. A teraz wsiadam na rower i do szkoły...

poniedziałek, 17 września 2012

216.


quinoa na mleku sojowym z jabłkiem ( też startym w środku ), malinami i orzechami włoskimi


Nie wiedziałam które lepsze :) Więc jest takie i takie, najwyżej usunę. Polecam tą kaszę jeszcze raz :)

niedziela, 16 września 2012

215.





sałatka ( tortellini, papryka, świeży ogórek, kukurydza, sos czosnkowy i bazylia ), tost z serem żółtym i ketchupem


Sałatka została po wczorajszych imieninach :) Przed śniadaniem wpadły do żołądka jeszcze trochę sałatki gyros i kawałek ciasta :D Więc pełna jestem :) Co do wczorajszego dnia na jazdach było dobrze, aczykolwiek nie czułam się tak pewnie, ale to chyba dlatego, że miałam miesiąc przerwy. Instruktor powiedział, że nie pozapominałam i dobrze było, ale ja i tak czułam się tak inaczej, ale mam jeszcze 4 godziny, więc mam nadzieję, że będzie tak jak było :) Zabieram się za naukę, bo ilość materiału z biologi i zadania z chemii mnie przerażają... Potem mam nadzieję, że uda mi się wybiegać, o ile pogoda, czas, kostka- nie wiem co jej się dzieje, dłuższy czas w trakcie biegania pobolewa- i częste kołatanie serca pozwolą. Muszę chyba zrobić wyniki. No to życzę pysznej niedzieli :)