seromakowiec, smoothie ( jagody, czarna porzeczka ), wiśnie
Może zacznę od wczoraj, jak już napisałam... wstyd, może mogłam nie mówić? Ale tak mi chyba lepiej ;) Powiem krótko i na temat, nie chcę już do tego wracać... Jadę sobie, ładnie wszystko już na łuku, zatrzymałam się w polu a egazminator mówi: ' Ojj chyba trochę za daleko... niech pani zobaczy ile jeszcze miejsca z przodu' Drugi obok zerknął : 'nie no chyba dobrze' A egz.: ' Nie no, niech pani wysiądzie, no zobaczy pani, na lini równo tył samochodu...' A ja mówię, że nawet słupek nie drgnął, a samochód nie przekroczył linii....'. Chodził z dziesięć razy i sprawdzał... Ale co będę się kłócić... chodzi o kasę.... Do trzech razy sztuka ;) I dziękuję Wam za wszystkie kciuki i tak dalej, dajecie mi dużo siły ;*
Seromak zamroziłyśmy z mamą po świętach, bo była wielka blacha, wczoraj sobie przypomniałyśmy przy mrożeniu jagód i wiśni, zostawiłyśmy na noc, aby odmarzł :) Bałam się próbować, ale jest naprawdę pyyszny! Taki mokry, szczególnie masa sernikowa <3 ;D I bardzo mądra wzięłam kawałeczek tuż przed bieganiem i kolka trzymała przez połowę drogi, ale przeszło na szczęście... nigdy więcej ciast przed wysiłkiem! ;P Ostatnio spotykają mnie coraz dziwniejsze rzeczy... albo mam jakieś zwidy, albo to był jakiś facet za drzewem i o mało co nie dostałam zawału, a przyspieszenie miałam ogromne xD Muszę to sprawdzić, czasem wydaje się, że ktoś stoi, a mógłby to być kawałek wystającego pnia... A tak z innej beczki uwielbiam drylować wiśnie < ta maszyna jest świetna >, a potem robić dżemy <3
Nie przejmuj się :*
OdpowiedzUsuńpyszne sniadanko po treningu:)
Ciachooo rwę na potem,bo teraz nie zmieszczę po misce musli i połowie słoiczka masła orzechowego xp
OdpowiedzUsuńnie ma się co przejmować, na egzaminie to więcej zależy od humoru egzaminatora niż od umiejętności! za tydzień i ja będę miała drugie podejście:p
OdpowiedzUsuńciasto porywam, koktajl zresztą też,cudowny kolor ma<3
Już kiedyś pisałam u siebie na blogu jak wyglądał mój bieg właśnie po serniku, szczerze odradzałam, no a teraz Ty się przekonałaś, że sernik to nie jest dobry przed-beigowy pomysł na posiłek, a po wczorajszym dniu nie polecam także ostrej salsy, myślałam że mi wypali przewód pokarmowy po drodze xdd
OdpowiedzUsuńAle dziś nie biegam, więc seromakowca porywam ! :D
relację o salsie wzięłam sobie do serca, a sernik przeoczyłam, albo poprostu zapomniałam :) zostało jeszcze trochę więc zapraszam ;D
UsuńEgzamin na pewno zdasz, nie masz się czym przejmować :)
OdpowiedzUsuńCiasto zjadłabym sobie z miłą chęcią!
ale smoothie *.*
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak to jest ze zdawaniem prawo jazdy ;/ ile ja się już o tym nasłyszałam... aż się boję pomyśleć, co to będzię jak ja będę zdawała :|
OdpowiedzUsuńpiękny kolor ma to smoothie :)
ciasto bym zjadła, ale z samym serem.
OdpowiedzUsuńA przed bieganiem to lepiej chyba nic nie jeść, kiedyś też ciężko to zniosłam ;)
Nie jadlam nigdy sernikomakowca...
OdpowiedzUsuńale za to dzis robię sernik na zimno ;)
Nie martw się ja tez mam takie zwidy ;)
Seromakowe ciasta są super, będę pamiętała, że po wysiłku:) A egzaminem się nie martw,dasz radę:)
OdpowiedzUsuńten seromakowiec wygląda cudnie , daj kawałeczek ;)
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko ;*
zdasz na 100% ,trzymam kciuki ;)
moja babcia robi taki seromakowiec! to ciasto jest genialne <3 mniam! a te wiśnie wyglądają tak apetycznie! :-) patrzą na mnie i wołają 'zjedz naaas'! :D:D
OdpowiedzUsuńKochana nawet się nie przejmuj ;). Moja mama zdawała aż 6 razy, to wszystko zależy od szczęścia :P. A drylowanie wiśni bardzo kojarzy mi się z domem, uwielbiam teraz to robić choć kiedyś nienawidziłam :P.
OdpowiedzUsuńuwielbiam seromakowiec, ostatnio jadłam na weselu, pycha:)
OdpowiedzUsuńoj mi też się zbliża egzamin, ja się pocieszam że do zmian przepisów i aut mam jeszcze pół roku:)
Rozpusta na całego! Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie, egzaminy to loteria, wszystko zalezy od tego na jakiego egzaminatora trafisz.. zdasz nastepnym razem :)
OdpowiedzUsuńA sniadanie mega! Nigdy nie jadlam seromaka :(
zjadam ser, a mak oddaję, haha:D!
OdpowiedzUsuńNie martw sie ;)
OdpowiedzUsuńciemne smoothie wyglada przebosko *-*
ja mam podobnie, że gdy biegnę co chwilę wydaję mi się, że ktoś mnie obserwuje albo coś : D
OdpowiedzUsuńegzamin na prawo jazdy wspominam koszmarnie.:/ jedno jest pewne na pewno w końcu się uda:-)powodzenia, głowa do góry i ćwiczyć tzn jeździć dalej:-) a śniadanko pierwsza klasa:-)
OdpowiedzUsuńNie martw się, ja zdałam za 4 razem, oblałam na wszystkim : łuk, olej silnikowy i pierwszeństwo.
OdpowiedzUsuńzdanie prawka cieszy bardziej niż dostanie się na studia ;)
kiedy kolejne podejście?
teraz będzie trzecie ... do trzech razy sztuka ;)
Usuńja dopiero w połowie, 15h mam wyjeżdżone.. Egzaminatorzy to niekoniecznie 'człowieki' :( NIe chciało mu się na miasto wyjeżdżać, wolał dłuższą przerwę miec :P
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o moich zamrożonych ciastach :) Sernikomakowiec musiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńNo to teraz szał na wiśnie, muszę je jakoś wykombinować ^^
Drylowanie wiśni....i cała kuchnia, ja i wszystko wokół w soku z wiśni :D
OdpowiedzUsuńDo ośmiu razy sztuka :D A podobno za 13 razem dają rower za darmo hihi :D
Serniki wszelkiego rodzaju kuszą mnie ostatnio zewsząd, więc chyba muszę w końcu upiec. Śniadanko pyszne!
OdpowiedzUsuńyummy, yummy! i want it now in my tummy! :D
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się w ogóle! ja zdałam dopiero za 4 razem :D
OdpowiedzUsuńsernik, sernik, sernik! jak dla mnie sernik może być zawsze i wszędzie i o każdej porze!:)
OdpowiedzUsuńSame pyszności :D
OdpowiedzUsuń