poniedziałek, 21 kwietnia 2014

754-6. Trochę zaległości...

 piątkowe: omlet z serkiem, truskawkami i cynamonem



 wczorajsze: święconka

Oczywiście reszta u Dziadków i Cioci :) Dużo pysznego, Wielkanocnego jedzenia. Domowo, rodzinnie i w miarę ciepło, choć pogoda niezbyt dopisywała. 
Za to dzisiaj jest pięknie! Oblane wodą? :) Ja byłam cała mokra :D Rodzinka zjechała się na chwilę, laliśmy się wodą jak za czasów dzieciństwa... ciepło i słonecznie :) 
A na Wielkanoc upiekłam jaglane ciacho a'la brownie- bardzo dobre, oraz mocno kakaowe kulki. Smakują podobnie jak hmm...  ferrero rocher- coś mają z tych kulek :)... ale nie zgadniecie z czego się składają. Głównie z... białej fasoli! :) A smakują na prawdę obłędnie. Zrobiłam z 1,5 porrcji, ale jeszcze dorobię na dniach. Fasola, kakao, gorzka czekolada, słodzidło, kawałki orzechów i mamy pyszne trufelki, otoczone w wiórkach kokosowych ♥ Zakochałam się, na prawdę :D Mama zrobiła sernik  ( niestety z rodzynkami, ale podjadłam u babci ) i kilka innych ciast. Upiekłyśmy schab, dwa rodzaje pasztetów, dwie sałatki, jajka, barszczyk. Niby niewiele, ale wystarczająco, bo i tak zostało :) Nie objadłam się, jadłam z głową, aby nie umierać na drugi dzień z powodu żołądka. Było zdrowo i pysznie, tak jak lubię najbardziej :) 
Dzisiejsze po śniadaniowe pyszności poniżej :) Przed był jeszcze domowy chlebuś, pasztet i schab oczywiście z dodatkiem ćwikły, którą mogę jeść słoikami! : ) 



jaglane ciasto a'la brownie, czekoladowe trufle z białej fasoli


Dopiero dziś to wszystko ogarnęłam, wcześniej zupełnie nie miałam czasu na komputer itd. Od jutra zaczyna się malowanie. Mam nadzieję, że szybko pójdzie, chociaż pomieszczeń jest sporo. Na szczęście mój pokój jako pierwszy zostanie odświeżony. Kolor trochę się zmieni, oby wyszło ładnie :) Dlatego mogę znowu pojawić się za kilka dni z nawałem zdjęć.. albo i nie.. Właśnie..chciałam jeszcze powiedzieć, że śniadań, które nagminnie się powtarzają nie będę dodawać. Wiem, że może być dla kogoś nudno, dla innego nie, ale nie oszukujmy się, nie chce się czasem stać i wymyślać, albo brak czasu na to nie pozwala, a na kolejny omlet z tymi samymi dodatkami, albo różniący się jednym składnikiem czasem nie można już patrzeć :D Czasem po prostu mam chęć na zwykłą kanapkę w biegu- wiem mogę zrobić zdjęcie i wstawić zwykłą kanapkę, bo to mój blog itd., ale czasem po prostu nie chcę i nie chcę też, żeby przerodziło się to w takie.. uzależnienie. Nie powiem, lubię prowadzić tego bloga, wymyślać śniadania, inspirować się, ale czasem po prostu coś mnie zniechęca?, potrzebuję zrobić krótką przerwę i za jakiś czas pojawić się z nowym pomysłem. To chyba będzie bardziej inspirujące niż taki schemat, poranek, śniadanie, zdjęcie i blog. Wolę postawić na jakość nie na ilość :) Myślę, że zrozumiecie mnie- zauważyłam, że już spora część osób doszła do takiego wniosku- i nie, nie robię tak bo inni tak robią, już dawno nad tym myślałam. Także nie znikam, ale śniadania mogą nie pojawiać się codziennie.
Pozdrawiam cieplutko i życzę słonecznego popołudnia! :)

9 komentarzy:

  1. to jaglane brownie mnie totalnie zachwyca, omamo <3 MUSZĘ zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  2. te trufelki wyglądają genialnie!
    ja też jem z umiarem, żeby później nie ubolewać!
    a od jutra w domu też mam remont! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciacho dziś wygrywa! pysznie musi smakować :) i trufle też ciekawe, koniecznie muszę spróbować!
    świetnie, że tak przyjemnie i smacznie spędziłaś te dni... i u mnie było podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaglane brownie <3
    Ja niestety nie miałam umiaru, ale troszkę też nie z mojej winy :( Mój brzuszek cierpi :(

    OdpowiedzUsuń
  5. To jaglane ciacho wyglada obłednie <3 ! Wszystko super i to sniadanko z swieconka mniam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale pyszności zrobiłaś sobie na święta *.*
    Podałabyś na nie przepisy , bo bardzo kuszą <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaglane brownie robiłam z tego przepisu: http://hpba.pl/walentynkowe-browni/ moje zmiany: nie ubijałam białek, zmiksowałam wszystkie składniki, ale nie tak bardzo dokładnie, żeby pozostały gdzieniegdzie kawałki kaszy :) I pominęłam powidła.
      A kulki.. właśnie, przepis mam na zdjęciu, ale nie wiem skąd :D Podam jutro :)

      Usuń
    2. O znalazłam! :) Tym się inspirowałam: http://www.fitness-food.pl/blog/2012/dietetyczne-czekoladowe-kulki/

      Usuń