jaglany krem a'la rafaello z gorzką czekoladą i ricottą
Niestety wyszedł za rzadki, za dużo mleka dolałam. I kozie tutaj mi nie pasowało. Ale na pewno dopracuję ten krem, bo na pewno wyszedłby przepyszny :) Nie smakował źle, ale to nie to co chciałam uzyskać.
Pogoda okropna, ale niech się wypada, żeby święta były słoneczne.
Taki krem po prostu nie może się nie udać :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go spróbowała!
Podłączam się do ostatniego zdania :D
OdpowiedzUsuńZa rzadki czy nie... smaki obłędne <3
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania - niech się wypada, ale da spokój w święta!
OdpowiedzUsuńMmm taka stracciatella z rana <3
moje pierwsze skojarzenie - straciatella :) ale rafaello też by mnie w pełni zadowoliło :D
OdpowiedzUsuńteż czaruję pogodę, żeby do świąt się słonecznie i przyjemnie zrobiło. bądźmy dobrej myśli! :)
No tak kozie mleko ma specyficzny smak : D
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wygląda ta miseczka <3, wiadomo jaglana i kokosowa <3
smakiem na pewno nadrabiał, skoro smakował jak Rafaello i z dodatkami takimi został podany. :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry w deszczowy dzień!:)
OdpowiedzUsuńdla mnie i tak wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńi ta czekoladaaa *-*
właśnie, mam nadzieję, że troche popada i już będzie słonecznie :)
OdpowiedzUsuńa krem faktycznie może być obłędny!
już sama nazwa...rafaello - oznacza, że musi smakować świetnie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wygląda na zdecydowanie udany! :D Jaglany, do tego jak Rafaello i czekolada <3 Wprost idealnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam *.* Tyle mogę powiedzieć <3
OdpowiedzUsuńwygląda mimo wszystko smakowicie :)
OdpowiedzUsuńKocham takie kremy, czekam na dopracowany przepis! ;3
OdpowiedzUsuń