Kiedyś felix miał (może są i teraz, nie widuję jednak) w swojej ofercie nerkowce w miodzie. Boże... jaka to była masakrycznie dobra rzecz. Kalorii z miliard, ale przepychota. Nawet nie wpadłem na pomysł aby połączyć to w omlet. Ale orzechy chyba bardziej posiekam aby były "nadzieniem" :)
chyba i ja muszę do omletów wrócić! :D dawno nie jadłam, a one takie dobre przecież!
OdpowiedzUsuńa ja tak rzadko je smażę... pycha! :)
OdpowiedzUsuńTeż jadasz fazami? :) Jak ja się do czegoś uczepie, to ciągnę prawie bez końca;d
OdpowiedzUsuńTak samo! :D
UsuńJa tam cię cieszę , bo uwielbiam twoje puchate cudeńka <3
OdpowiedzUsuńja też ostatnio mam jakąś fazę na omlety! :D
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda, tak delikatnie :))
O nie! Przez Ciebie chce mi się teraz omleta <3 Chyba zrobię pojutrze!
OdpowiedzUsuńOmlet świetny z super dodatkami i te nerkowce mniam *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje omlety! Szkoda, że mi takie nie wychodzą :(
OdpowiedzUsuńWyglada super :D Nerkowce to chyba moje uubione orzechy :)
OdpowiedzUsuńmmm też na jutro planuję omlet , tyle , że w wersji wytrawnej :)
OdpowiedzUsuńmorwa! zdecydowanie jeden z moich ulubionych suszonych owoców
OdpowiedzUsuńMoim też :D
UsuńJa mam teraz fazę na przeróżne omlety na szybkie obiady :D
OdpowiedzUsuńprezentuje się wybornie :)
OdpowiedzUsuńFaza na omlety mnie nie dziwi, one są świetne :) Twój dzisiaj tak pysznie podany <3
OdpowiedzUsuńfaza na omlety się zaczyna, czyli mam liczyć na nowe inspiracje! to mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKiedyś felix miał (może są i teraz, nie widuję jednak) w swojej ofercie nerkowce w miodzie. Boże... jaka to była masakrycznie dobra rzecz. Kalorii z miliard, ale przepychota. Nawet nie wpadłem na pomysł aby połączyć to w omlet. Ale orzechy chyba bardziej posiekam aby były "nadzieniem" :)
OdpowiedzUsuń