pieczona sernikowa owsianka z gorzką czekoladą i płatkami migdałów
Z dodatkiem przyprawy do piernika i mielonej wanilii, w środku rozpływająca się gorzka czekolada. Takie poranki to ja lubię :)
Ale miałam przygodę! Jechałam rano z mamą autem i nagle maska od samochodu ( była słabo przymocowana ) trzepnęła prosto w szybę.. Myślałam, że dostanę zawału! Oczywiście cała szyba popękana, nam nic się nie stało. Miałyśmy duużo szczęścia, bo mogło skończyć się różnie. Uf, musiałam się podzielić tym wydarzeniem ;)
A wczorajszego śniadania nie ma. Rano na szybko jakieś kanapeczki, a potem spotkanie z przyjaciółką i chodzenie po sklepach.
Wczorajszy trening z bólem głowy- bo tak to jest jak jest się upartym, muszę być twarda- w czasie trochę bolała, ale po od razu przestała- nawet ibuprom nie zadziałał. Niech ktoś mi powie, że trening nie jest lekarstwem na wszystko! :) Oby motywacja mnie nie opuszczała :)
Trening to lekarstwo na wszystko ! Zgadzam się ! Gdy Ci smutno , gdy Ci źle idź na siłkę wyżyj się :D
OdpowiedzUsuńA owsianka sernikowa to musiało być cudo <3
Idealne powiedzenie! :D
UsuńNajlepsza! Zapieczona i z dodatkiem serka, pychotka :)
OdpowiedzUsuńpyszności:D i tyle smacznych dodatków:)
OdpowiedzUsuńojej to niemiła przygoda, dobrze, że nic poważnego się nie stało tobie i twojej mamie, to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko, a to naczynko zawsze mnie zachwyca :)
ta owsianka jest boska ;)
OdpowiedzUsuńmacie ogromne szczęście, że nic wam się nie stało! chociaż ja już zapewne bym zeszła na zawał.
sernikowe u Ciebie królują, a ja chyba jadłam taka raz w życiu (;
OdpowiedzUsuńmusi być pyszna!
No nie, to 3 blog z rzędu na którym jest przepis z twarożkiem :< wygląda super, ale ja twarogu nie lubię :(
OdpowiedzUsuńkurcze, krew w żyłach mrozi ta opowieść, naprawdę. całe szczęście, że nic się nie stało
OdpowiedzUsuńNo przygodę miałaś przerażającą, ale całe szczęście że ktoś nad Tobą i Twoją mamą czuwał!
OdpowiedzUsuńA piernikowa owsianka brzmi tak hmm zimowo i świątecznie ;)
Dobrze, że nic się nie stało, bo brzmi naprawdę groźnie.
OdpowiedzUsuńA pieczonym, sernikowym owsiankom mówię tak! :)
o ja.. maska na szybie :O też miałabym zawał!
OdpowiedzUsuńAleż śniadanie, mmm <3
Ja się przeraziłam czytając to i wyobrażając sobie... Jejku, dobrze, ze jesteście całe :*
OdpowiedzUsuńŚliczny wystrój bloga :D
I wspaniałe śniadanie <3
brrrrr, straszne są takie rzeczy! mi kiedyś strzeliła tylna szyba, bo mechanik za mocno przykręcił wycieraczkę. masakra!
OdpowiedzUsuńale owsianka sernikowa... mniam!
ja to bym miała już 'serce w gardle' :p przygoda jak nic, ale ważne, że całe i zdrowe jesteście z mamą :)
OdpowiedzUsuńsernikowa poezja na śniadanie - uwielbiam to !