pieczone bezglutenowe drożdżówki z białym serem/ cinnamon roll
Na TE drożdżóweczki miałam chęć od dłuższego czasu. W dzisiejszy dzień musiałam je zrobić :) Początkowo ciasto bardzo się kleiło i musiałam dosypać sporo mąki, ale koniec końców wyszły :) Są bardzo smaczne, nie tak jak prawdziwe drożdżowe ciacho, ale jako zamiennik jak najbardziej na tak! Zdrowe, chrupiące, trochę przypominają ciasteczka :D Z ciepłym mlekiem najlepsze!
Potem wybrałam się na rowerze do babci, gdzie z mamą smażyły pączki- takie tradycyjne, na tłuszczu, z marmoladą. Miałam w planie bieg, więc nie chciałam ryzykować z ich jedzeniem. Zjadłam później- bardzo puszyste, na prawdę przepyszne wyszły!
Tłusty czwartek aktywny i w miarę zdrowy... jednego, przynajmniej jednego pączka trzeba zjeść! :) W sumie dla mnie dzień jak co dzień...
Cieszę się, że pogoda dopisała, słońce i ciepło- idealnie na bieganie, ponad 5 km + rower :)
Smażone, ale one puszyste! Kto chce? :)
Jak w tytule o współpracy kilka słów! Nawiązałam współpracę z firmą Zielona Bazylia, z czego ogromnie się cieszę i dziękuję za maila! Po przejrzeniu produktów od razu zdecydowałam się zgodzić, bez zastanowienia! A po przeczytaniu składów produktów byłam w szoku, pozytywnym oczywiście! Wszystko jest takie zdrowe, widać, że firma dba o zdrowie klientów, z czego bardzo się cieszę i daję ogromnego plusa, ponieważ czytając składy różnych dżemów czy czekolad czy nawet cukierków, głównym składnikiem jest biały cukier i syrop glukozowo- fruktozowy... A tutaj słodzone ksylitolem! Jestem ciekawa smaków pozostałych produktów i szczerze mówiąc... nie mogę doczekać się paczki, która ma dotrzeć do mnie w marcu!:D Na pierwszy ogień poszły cukiereczki eukaliptusowo- miętowe i cytrynowo- miętowe w papierowym, bardzo fajnym pudełeczku :) Smaczne, mocno miętowe, takie lubię! W sam raz aby odświeżyć oddech :) Smaki też są ciekawe muszę przyznać i będę próbować dalej.. bo smaki pomarańcza- mandarynka oraz truskawka- wanilia brzmią przepysznie! Co więcej cukierki nie zawierają glutenu, jak większość produktów, same plusy, polecam! :)
do biegania masz racje idealnie :) Pączuszki super tak jak i te drozdzowki <3
OdpowiedzUsuńja jeszcze pączka nie jadłam, ale nadrobię to zaraz ;)
OdpowiedzUsuńczęstuję sie bułeczką!
Cinnamon rolls kojarzą mi się z Wiedniem...porywam :)
OdpowiedzUsuńja chcę, ja chcę! :)
OdpowiedzUsuńBARDZO się cieszę, że się udały! :) Prześliczne Ci wyszły. Wpadam na jedną ;))
OdpowiedzUsuń(ja większość swoich zamroziłam i rozmrażałam w mikrofali, takie lekko ciepłe smakowały mi dużo bardziej niż świeże ;))
Właśnie planuję zamrozić, sporo ich :) Też lubię odmrażane, jak świeże albo jeszcze lepsze!
Usuńgratuluję Ci tak fantastycznej współpracy! :) też już nie mogę się doczekać aż uchylisz nam rąbka tajemnicy i pokażesz produkty, które dostałaś...dobrze, że do marca już niedaleko :D
OdpowiedzUsuńdomowe pączusie <3 chociaż drożdżówkę też bym chętnie porwała. No dobra, może dwie, trzy....pięć... :)
U mnie też piekarnik poszedł w ruch i zrobiłam na kolację bezglutenowe pączusie : D
OdpowiedzUsuńTe drożdżóweczki jak i pączusie wyglądają bardzo apetycznie :-)
cynamonki! ukochane moje :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie! Dzień jak dzień :)
OdpowiedzUsuńJa zjadłam dwa i uważam, że dobra to liczba :)
Te cinnamonroll <3
gratuluję współpracy i podziwiam bułeczki, jak i pączusie! takie cudowne, malutkie, pulchne i fajne! :)
OdpowiedzUsuńwszystko co zawiera w sobie cynamon wywołuje u mnie niepohamowany ślinotok, a tego rodzajju drożdżówki - największy :) wspaniałe !
OdpowiedzUsuńjej, taką smaczną drożdżówkę to bym zjadła sobie!! nie jedną na pewno ,bo obie wersje pyszne! :) jeszcze mleko do tego i idealnie będzie :)
OdpowiedzUsuńJa też ograniczyłam pączki do minimum, bo po co ćwiczyć i się obiadać nimi hehe :)
OdpowiedzUsuń