ricotta hotcakes z granatem i syropem klonowym
Jedne z najlepszych placków jakie miałam okazję jeść :) Zdecydowanie są na liście ulubionych. Do powtórzenia nie raz, polecam! :)
Zdjęcia dodaję teraz, dopiero wróciłam, a rano ładowały się pół godziny i załadować nie mogły... Teraz poszło szybciej. Po zakupach, cały dzień chodzenia po sklepach. Trochę rzeczy kupionych, reszta jutro i w poniedziałek :) Głowa boli, w końcu coś zjadłam..najedzona :) Nogi bolą, a trening wypadałoby zrobić, bo wczoraj miałam dzień wolny. A może jutro.. zobaczę, bo przyszedł gryf, jeszcze tylko czekam na hantle i można coś więcej kombinować :) Pakujemy :D
świetne na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńTeż muszę je niedługo zrobić!
OdpowiedzUsuńHa, u mnie też dziś było sobotnie plackowanie z granatem ;D
OdpowiedzUsuń:)!
OdpowiedzUsuńMiałam kupić granat(a) - zapomniałam.
OdpowiedzUsuńMiałam kupić Ricottę - zapomniałam
Miałam pogapić się w Carrefourze na stojący na półce nieosiągalny syrop klonowy, jak co tydzien - zapomniałam.
A szkoda, bo mogłabym sobie zrobić takie smakowite placuszki.
Witam w gronie początkujących koksów, również pakuję :D
Wyglądają idealnie! ♥
OdpowiedzUsuńmoje ulubione placuszki! :)
OdpowiedzUsuńWybuchowe placki ! Pycha :)
OdpowiedzUsuńAleż one obłędnie wyglądają! Muszę w końcu poznać ten smak :) Swoją drogą - piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńja się dziwie, że pierwszy raz je jadłaś ! zdecydowanie najdelikatniejsze i jeden z najsmaczniejszych <3
OdpowiedzUsuń