kokosowy kuskus z jabłkiem, płatkami migdałów i masłem orzechowym, kawa z mlekiem
Jest, jest, jest! :D W końcu zrobiłam masło orzechowe :)) Wyszło... obłędne! Na prawdę, bez porównania z tym ze sklepu. Wiadomo, tamte do tej pory strasznie mi smakowało, ale jeżeli miałam możliwość zrobić i spróbować, muszę polecić domowe. My z mamą lubimy gęste z kawałkami orzechów, więc część zblendowałam 'na rzadko' a resztę krócej, bardziej krucho i z kawałkami orzechów. Potem połączyłam całość <3 Nie powiem, jest pracochłonne, przynajmniej w moim przypadku :D Miałam już dość tej skórki, nie schodziła tak dobrze, więc musiałam część zdrapywać paznokciami ( dobrze, że są długie :) ). Po długim drapaniu miałam już dość i na niektórych orzechach zostawiłam, tyle ile zeszła sama. Nie wpłynęło to na smak :) Po skończeniu oczywiście cieszyłam się, że nie spaliłam blendera :) No i smakiem. Smakiem też się cieszyłam :)) Teraz będę się cieszyła jak ten cały słoik nie zniknie w błyskawicznym tempie. Ale lubię wyzwania ;)
Co do śniadania. Smak tej kaszy poznałam niedawno, ale jak do tej pory na wytrawnie. Wczoraj znalazłam pewien przepis i od razu wiedziałam, że są to moje smaki i muszę spróbować. Tak jak myślałam. Wyszło przepysznie, nawet lepiej niż na wytrawnie. Polecam gooorąco :) Inspirowałam się przepisem Emmy. Jednak wprowadziłam kilka zmian, więc podam moją wersję :)
Przepis:
50g kaszy kuskus
ok. 120 ml mleka
dwie łyżki wiórek kokosowych
jabłko
płatki migdałów
Mleko zagotowałam z wiórkami ( chwilę trzymałam na wolnym ogniu ). Dodałam kuskus, zdjęłam z gazu i przykryłam talerzykiem. W tym czasie podprażyć wiórki i płatki oraz poddusić jabłko pokrojone w kosteczkę. Po ok. 5 minutach spulchnić kaszę widelcem, dodać jabłko, część uprażonych migdałów i wiórek ( trochę zostawić ). Wymieszać dokładnie. Przełożyć do miseczki i posypać resztą wiórek i płatków migdałowych. Ja dodałam jeszcze masło orzechowe :) Nie musiałam dosładzać, było słodziutkie od jabłka :)
Lubię pływać na basenie, przy zgaszonych lampach :) Na prawdę świetny klimat. Od wczoraj ;) będę starała się chodzić tylko wieczorami.
Słońce wyszło, zaraz idę biegać ♥
Bardzo ładnie wygląda to śniadanko :) Nie jadłam całe wieki kuskus na słodko, a w tak pysznej wersji chyba w ogóle!
OdpowiedzUsuńPływanie przy zgaszonych lampach? Brzmi super :D
dzisiaj miałam podobne śniadanie tylko bez masła orzechowego:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam masło orzechowe <3 A śniadanko pyszne ^^
OdpowiedzUsuńPierwsze na co zwróciłam uwagę to właśnie domowe masło! Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńW kaszy kuskus zakochałam się już dawno i jest ona nieodłącznym składnikiem moich obiadów i czasami nawet śniadań :) Z domowym masłem orzechowym z pewnością smakowała jeszcze lepiej niż w połączeniu z kurczakiem i warzywami :D
OdpowiedzUsuńSłońce, słońce, słońce...wyszło. Szkoda, że -10 stopni, ale biegać można. Rzecz jasna! :)
U mnie tylko - 1 rano było :))
UsuńTeż muszę w końcu zrobić to masło orzechowe.
OdpowiedzUsuńWygląda super :d
wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńdomowe masło muszę zrobić, jak tylko wykończę zapasy z szafki. ;)
OdpowiedzUsuńkuskusu na słodko jeszcze nie jadłam. :P
Ja wlsciwie nigdy nie jadlam maselka kupnego:D z jakich orzechow robiłas?
OdpowiedzUsuńWłoskich :)
UsuńSmacznie :) ja zdecydowanie wolę chodzić na basen rano, gdy promienie słońca padają wprost na mnie. Magicznie wtedy jest :D
OdpowiedzUsuńTo i ja muszę kiedyś zrobić własne masło tylko mój blender może tego nie przetrwać :P
OdpowiedzUsuńJaka miła pozytywna notka! :)))
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu masła orzechowego home-made:D
Genialnie podane <3
OdpowiedzUsuńmasło wygląda mega pysznie :D też muszę w koncu zrobic swoje, ale nie wiem czy moj cienki blender to wytrzyma.. :P
OdpowiedzUsuńpyszności na śniadanie <3
pycha !!! muszę sama zrobić takie masło w domu <3 obie je uwielbiamy i teraz już wiem ,ze warto spróbować z własnym ;)
OdpowiedzUsuńsmacznie dziś u ciebie ,mniam !
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się zawartość miseczki i słoiczka. :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kuskus na mleku. <3
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe wygląda kusząco, ale nie przepadam za nim. Wolę jeść orzechy w całości. :)
wyglada obłędnie! szkoda że nie mam blendera... i orzechów, hhaha :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym Cię teraz odwiedziła i spróbowała tego masła! :D Tym bardziej, że nigdy orzechowego nie jadłam, a takie domowe na pierwszy raz byłoby najlepsze :)
OdpowiedzUsuńKokosowy kuskus brzmi pysznie, będę musiała spróbować :)
Zapraszam zapraszam :D
UsuńJa też od kiedy zrobiłam po raz pierwszy sama masło, jem już tylko takie, robiłam w taki sam sposób jak Ty, część na gładko, a do reszty dosypałam nie do końca zmielone kawałeczki, pycha :) Mój blender wprawdzie trochę się już pod koniec buntuje i zbytnio przegrzewa, ale wtedy wyłączam i staram się odczekać parę minut :P A na baseny też chodzę wieczorami! Jest super, bo pięknie święcą światłą i jest zwykle mniej ludzi :)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńDomowe masełko <3
domowe masło nawet prezentuje się inaczej :)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu próbowałam zrobić masło orzechowe, ale bałam się, że mój ręczny blender nie da dłużej rady i nie wyszło mi takie jak powinno :P teraz mama kupiła mi nowy blender, więc spróbuję jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńa co do kuskusa - uwielbiam na słodko. i z tego przepisu jest genialny, też próbowałam :)
mniam, uwielbiam kuskus na słodko!
OdpowiedzUsuńpycha. nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć bo aż mi ślinka cieknie! :)
OdpowiedzUsuńDomowe masło orzechowe - kocham! <3 Ja kupuję orzeszki ziemne z biedronki i nie męczę się obieraniem ;P
OdpowiedzUsuńsuper:) aktywnie u Ciebie, to lubię:)
OdpowiedzUsuńdomowe masło orzechowe... muszę w końcu zrobić :)!