kanapka z razowca z domowym masłem z orzechów włoskich i domowym dżemem truskawkowym, pół grahamki z serkiem grani i miodem, kawałek murzynka maminego, jabłko, kawa z mlekiem
Ojej od czego tu zacząć... Jak wiecie wahałam się czy iść na bieg, ponieważ po tak długiej przerwie w bieganiu i porwaniu się na 10 km dwa dni przed biegiem moje łydki odmawiały posłuszeństwa. Wzięłam się, więc za kuracje. Smarowanie maścią kilka razy dziennie, Aspargin ( jakieś tabletki na zakwasy, bóle mięśni itd.. ), gorąca kąpiel nóg w soli i sodzie, masaże, trzymanie nóg w górze. Lekki ból utrzymywał się do dziś, ale mówię : ' Nie, tyle czekałam na ten bieg, muszę!' :) No i pobiegłam :) Na stracie.. cudowne uczucie. Wielka grupa ludzi, mały stres i przyjaciółka obok <3 A w uszach muzyka. Odliczanie i .... START :) Biegniemy.. Oj cudownie, na prawdę w tak dużej grupie, tyle motywacji, ta atmosfera, że żałuję, że nie mam wszystkich medalowych puzli :) Teraz już wiem, co to znaczy wyprzedzać facetów :D Te ich miny i wzrok, a w myślach pewnie.. to blondyna mnie wyprzedza? :) A ty czujesz taką satysfakcję, pokonujesz siebie. Ale też miłe dopingowanie siebie nawzajem :) Starałam się na początku biec stałym, dość spokojnym tempem, a na końcu dwa kilometry przyspieszyłam, dość mocno, brakło tchu, ale jestem mega szczęśliwa, że dałam radę, nie wiedziałam nawet, że tak umiem :) Nogi niosą same. Nawet ból łydek ani razu się nie odezwał z czego byłam mega zaskoczona, pozytywnie oczywiście :) Jeszcze emocje mnie trzymają, więc piszę dość chaotycznie, ale myślę, że rozumiecie :) Co jakiś czas małe dopingi, a na mecie, to było świetne uczucie :) Medal, napój energetyzujący, potem pomidorówka ( taka sobie, ale spróbowałam :D ), śmieszne zdjęcia z przyjaciółką ( każdy miał możliwość zrobienia pamiątkowych zdjęć, strasznie fajny pomysł! Dwie minuty i są, poprzebierane, z medalami, w sumie 4 na jednym pasku- tak jakby zakładka do książki ;) ). Postoje z wodą dwa lub trzy razy, oczywiście skorzystałam ze wszystkich możliwych. A teraz odpoczynek :) Czekam na zdjęcia, bo sporo było, telewizja, Pani od wf-u :) Dobrze, że się znalazłyśmy, zrobiła nam kilka fotek :) Wstawię jak tylko coś więcej dostanę. Czasu jeszcze nie znam, biegłam bez endomondo ( czego trochę żałuję bo jestem ciekawa szybkości na poszczególnych odcinkach, i tej bliżej mety :) ), bez telefonu, ale czip na sznurówce liczył dystans i czas, więc jak tylko ogłoszą to wstawię na endo :) Sama jestem ciekawa!

Medal i pamiątkowy numer startowy :)
EDIT: Mój czas 58:36 s :) Jestem zadowolona i to bardzo, że zeszłam poniżej godziny :) Pobiłam swój życiowy rekord.. kto by pomyślał? :) Po tych moich przejściach? :D <3